24 kwietnia 2015r. wybraliśmy się na czterodniową wycieczkę zorganizowaną przez panią Wiesławę Jastrzębską na południe polski.

Pierwszego dnia wyruszyliśmy w długa trasę, jednak w czasie drogi nie było wcale nudno, gdyż cały czas śpiewaliśmy znane wszystkim piosenki. Najpierw zwiedzaliśmy Częstochowę. Potem zakwaterowaliśmy się w Domu Pielgrzyma, który mieści się na wzgórzu w Kalwarii Zebrzydowskiej. Kolejnego poranka uczestniczyliśmy we Mszy św. w Katedrze poświęconej Karolowi Wojtyle. Potem pojechaliśmy do Inwałdu oglądać miniatury zabytków z całego świata. Następnie udaliśmy się do parku nazwanego „Dinolandia”, gdzie, jak sama nazwa wskazuje, podziwialiśmy dinozaury i inne gady z tamtego okresu. Potem poszliśmy do ogrodu Jana Pawła II, gdzie  z dwudziestu tysięcy różnych gatunków roślin utworzono podobiznę papieża i miejsca ważne w jego życiu, czyli kościół w Wadowicach oraz Pałac św. Piotra w Rzymie. Kolejnym punktem naszej wycieczki było minizoo, w którym mogliśmy karmić zwierzęta, oraz Warownia. Potem zwiedzaliśmy zamek, a w nim m.in. komnatę tortur. Później pojechaliśmy do Wadowic na bardzo smaczne kremówki i wstąpiliśmy do muzeum Jana Pawła II. Przedostatniego dnia w planach mieliśmy zwiedzanie Wieliczki, gdzie sto dwadzieścia pięć metrów pod ziemią oglądaliśmy kaplicę św. Kingi, która wywarła na nas ogromne wrażenie i przyprawiła nas o dreszcze. Widzieliśmy także pomniki solne Józefa Piłsudzkiego, Mikołaja Kopernika oraz św. Kingi. Następnie wyjechaliśmy windą na powierzchnię ziemi i pojechaliśmy do Krakowa. Tam zwiedzaliśmy Jamę Smoka Wawelskiego, sukiennice, wzgórze Wawel i otaczający je park. Przed kościołem Mariackim posłuchaliśmy hejnału i poszliśmy zobaczyć słynny na  całym świecie ołtarz Wita Stwosza. Potem udaliśmy się na zwiedzanie sukiennic, gdzie widzieliśmy ludowe ubrania i kramy z pamiątkami. Przed zachodem słońca wyruszyliśmy do Łagiewnik, skąd w każdą niedzielę jest nadawana transmisja  Mszy św. Ostatniego dnia poszliśmy zwiedzać Kalwarię Zebrzydowską, a potem wyruszyliśmy do domu, z czego nie wszyscy byli zadowoleni, ale Dąb Bartek w Zagnańsku poprawił na długo każdemu humor.

         Tej wycieczki nie zapomnę do końca życia. Myślę, że uda mi się kiedyś wrócić w te miejsca.

                                            Anna Rykaczewska, klasa VI